Pracę w kuźni rozpocząłem mając 16 lat i wtedy też podkułem pierwszego konia, potem podkuwałem ich już tysiące. Mój rekord to 36 końskich kopyt w ciągu jednego dnia. Dawniej praca w kuźni ściśle związana była z wykonywaniem usług dla rolnictwa i polegała na: podkuwaniu koni, klepaniu siekier, lemieszy, reperacji pługów i narzędzi rolniczych.
Jednak upływ czasu, sprawił że z roku na rok koni w Polsce zdecydowanie ubyło, zastąpiono je maszynami. A ja żeby utrzymać siebie, swoją rodzinę i nie dopuścić do upadku zakładu, a jednocześnie móc dalej rozwijać swoją pasję - przestawiłem się na kowalstwo artystyczne, które wykonuje od 25 lat.
Wyroby moje mają indywidualne, niepowtarzalne wzory, gdyż wykuwane są za pomocą rąk, młota i kowadła. Pod wpływem wysokiej temperatury w piecu kształtuję żelazo i metal, w wyniku czego tworzę unikatowe dzieła, tj. balustrady, bramy ogrodzenia, meble, schody i drzwi metalowe oraz inne wyroby o bardzo ciekawych wzorach.
Prace wychodzące spod mojego młotka znalazły uznanie zarówno w Polsce, jak i poza granicami kraju - Francja, Holandia, Szwajcaria, Anglia Norwegia. Swoją ciężką pracą zdobyłem wiele różnych dyplomów, nagród i wyróżnień, wśród których najbardziej dla mnie znaczące to: Dyplom za I miejsce w Polsce w Kuciu Artystycznym, I miejsce w Polsce w podkuwaniu konia, Odznaka Zasłużony Działacz Kultury, Statuetkę ,,Orzeł Biznesu” Lubelszczyzny w kategorii Firma Wielopokoleniowa, Brązowy Medal Zasługi, Nagroda Literacka Wł. St. Reymonta, wyróżnienie od byłego Prezydenta RP Aleksandra Kwaśniewskiego, u którego miałem zaszczyt być gościem w 2000 roku, w Pałacu Prezydenckim.
Wielką chlubą było dla mnie, móc wręczyć własnoręcznie wykonaną podkowę "na szczęście” – ówczesnej Parze Prezydenckiej.
Od 2003 roku pełnię obowiązki Prezesa Stowarzyszenia Kowali Polskich.